Zielona Mapa Warszawy prezentuje jak dojechać komunikacją miejską do ciekawych przyrodniczo miejsc stolicy.
W pierwszym etapie prac przedstawiamy 12 zielonych przystanków zlokalizowanych przy najciekawszych lasach i rezerwatach w naszym mieście.

Klikając w poszczególne punkty dowiesz się więcej o obiektach oraz o sposobie dojazdu.

O projekcie Zamknij
8

Jeziora Torfowisko i Lisowskie

Zielone przystanki, czyli gdzie wysiąść, aby szybko dotrzeć do rezerwatu


1
przystanek
Rosochata
2
przystanek
zakamarek

Wejście do rezerwatu

Przyroda

Jak tam dotrzeć?

Pozornie wydaje się, że najsympatyczniejszą trasą jest spacer od metra Kabaty i dalej ul. Gąsek. Niestety ulica ta nie posiada ani chodnika, ani też wygodnego pobocza, bo zaraz za krawędzią drogi rosną nawłocie, pokrzywy, krzaki. 

Najlepiej więc skorzystać z autobusów i od razu dojechać do przystanku Rosochata . W ten sposób oszczędzimy sobie stresu. Warto! Bo te dwa zbiorniki wodne są urocze. 


Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej

Wizyta w tym kościele daje przedsmak tego jak wyglądały kiedyś świątynie Warszawy. W ołtarzu wisi obraz Maryi Tęskniącej. Barokowy, podobnie jak Pieta, umieszczona obok w kapliczce za kryształowym szkłem. Opis obrazu, zamieszczony na stronie internetowej parafii, głosi, że „dzieło sztuki, emanuje doskonałością duchowego piękna”. Coś w tym jest, bo w sumie niewielki obraz przyciąga wzrok i zmusza do zadumy. 

Parafia w ten sposób przedstawia swój kościół św. Elżbiety:

„Niezwykle piękne jest wnętrze i wystrój kościoła św. Elżbiety w Powsinie. Barokowy drewniany ołtarz główny z tylnym przejściem dla pielgrzymów pochodzi z XVIII wieku. Centralne miejsce zajmuje w nim cudowny obraz Matki Bożej Tęskniącej. Z dwóch stron otaczają Ją figury świętych: Wojciecha i Stanisława - biskupów i męczenników, patronów Polski. Obraz posiada zasłonę z obrazem Trójcy Świętej - jest to kopia Rafaela wykonana przez Józefa Buchbündera. Na mensie znajduje się szczególnie wartościowe tabernakulum z białego karraryjskiego marmuru, wykonane we Florencji.

Ołtarze boczne zawierają dziewiętnastowieczne obrazy, prawdopodobnie również pędzla Buchbündera. W prawej nawie - duży obraz Świętej Rodziny z 1890 roku, zwieńczony owalem z wizerunkiem św. Wincentego a Paulo. W nawie lewej odnajdujemy św. Elżbietę Węgierską, patronkę parafii, a w górnym owalu - św. Jana Ewangelistę. Na ścianie z lewej strony ołtarza głównego znajduje się niezwykle cenna Pieta w kryształowej osłonie.” (informacje ze strony Parafii Św. Elżbiety Warszawa-Powsin). 

Mają rację, bo kościół pozostawia niezapomniane wrażenie. Poza tym, patrzymy na witraże, a tam informacja, że jeden w 1940 r. ufundowała  Ochotnicza Straż Pożarna w Powsinie. Wokół wojna, getto, łapanki, a w Powsinie witraże fundują. Taki wizerunek wojny zwykle mamy przed oczami. A przecież wtedy toczyło się również zwykłe, „prawie” normalne życie. 

Tuż obok kościoła, znajdziemy Powsiński Klub Kultury - Dom Pracy Twórczej. Przed domem wystawiono bardzo ładne rzeźby ludowe. 


Atrakcje

Atrakcyjność terenu zależy od oczekiwań gości. Dla wielu ta część Powsina jest jedną z najładniejszych w całej okolicy. Istota uroku tego miejsca tkwi w jego spokoju i normalności. W braku natury odmierzanej linijką architekta. 

Można przejść się ulicą Przyczółkową i Rosochatą. Wokół domy z wyjątkowo zadbaną zielenię. 

Na przykład taki widok: dom, ogródek, w którym rośnie śliwa. Śliwa owocuje. Z jednej strony siedzi szpak i wcina śliwki, z drugiej buszuje kwiczoł, a na dole zmieściły się jeszcze wróble i mazurki. Każdy z ptaków zjada owoce. Wszystkie drą się niesamowicie i co jakiś czas wpadają w okoliczne krzaki po towarzyszy. Śliwki pewnie są robaczywe, jak to śliwki przydomowe. Niżej na trawie śpi spokojnie pies. Nawet szczekać mu się nie chce. 

Zaskakuje normalność zieleni i spokój domostw. Żywopłot z bzu, jaśminy, dzikie róże. Gdzieniegdzie pomiędzy domami pojawia się pólko z cebulą, kapustą lub kilka pasów fasolki.

Na skrzyżowaniu ul. Rosochatej z Przyczółkową jest plac zabaw dla dzieci z małym boiskiem do koszykówki. Można przyjechać z koszem wiktuałów, iść z dziećmi na plac zabaw, a później odbyć spacer do Jeziora Lisowskiego. Być może też Dom Pracy Twórczej zorganizuje jakieś imprezy. 


Przyroda

Przyroda tych okolic to niewielkie zbiorniki wodne i tuż obok pola słoneczników, kapusty, owsa. To polna, piaszczysta droga, która przebiega z prawej strony Jeziora Lisowskiego. Znalezienie Jeziora Torfowisko może być problemem, bo widują go chyba tylko przyrodnicy. Zarasta roślinnością. Być może woda pojawia się wiosną. Ale spacer groblą jest bardzo przyjemny. 

Jezioro Lisowskie jest obecnie dzierżawione przez stowarzyszenie. Dlatego łowienie ryb, grill czy namioty są zabronione. W zamian mamy czyste wody i zadbane pomosty. Spacerujących i nie śmiecących nikt nie wygania. 

Jezioro Lisowskie leży w tzw. wilanowskim zespole przepływowych starorzeczy. Tworzą one ciąg wodny o długości około 12 kilometrów. Jego początkiem są jeziorka Bielawskie w gminie Konstancin, dalej mamy Jeziorko Lisowskie, Jeziorko Pod Morgami, Jeziorka Powsinkowskie i Wilanowskie. 

W sąsiedztwie starorzeczy zmieniają się stosunki wodne (susza, nowe drogi, osiedla mieszkalne i mnóstwo innych kwestii związanych z życiem aglomeracji). Dlatego też wymienione zbiorniki są zasilane mniejszymi ilościami wód powierzchniowych i podziemnych. Zmniejsza się powierzchnia jeziorek, wypłycają się i mają coraz mniej wody. (informacje z Opracowania ekofizjograficznego do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy). 

1/11
codefibers.pl