Zielona Mapa Warszawy prezentuje jak dojechać komunikacją miejską do ciekawych przyrodniczo miejsc stolicy.
W pierwszym etapie prac przedstawiamy 12 zielonych przystanków zlokalizowanych przy najciekawszych lasach i rezerwatach w naszym mieście.

Klikając w poszczególne punkty dowiesz się więcej o obiektach oraz o sposobie dojazdu.

O projekcie Zamknij
36

Port Czerniakowski

Efekt

Zielone przystanki, czyli gdzie wysiąść, aby szybko dotrzeć do portu


1
przystanek
Zaruskiego
2
przystanek
Torwar
3
przystanek
Pomnik Sapera

Wejście do rezerwatu Zobacz w Google Maps

Przyroda

Wisła jako rzeka roztopowa w swym nurcie chętnie tworzy łachy, wyspy, piaszczyste mielizny. Kiedyś szeroko rozlewała się na okoliczne łąki. No i była głębsza o ok. 2 metry. Wpływając do stolicy mierzy około kilometra szerokości, gdy wypływa ma znacznie mniej, bo 600-700 metrów szerokości. Zaś na wysokości mostu Śląsko-Dąbrowskiego jest to zaledwie 350-400 metrów. Śródmiejski, warszawski odcinek Wisły, jako wąski i smukły. Nazywany jest „gorsetem warszawskim” i ciągnie się przez 9 kilometrów. O tym wszystkim przeczytamy w „Wodnych problemach Warszawy”. Rzekę w dużym mieście ciekawe przedstawił również dr inż. M. Wasilewicz.


Powódź świętojańska z 1884 r. i początki Portu Czerniakowskiego


Świętojańska, bo przyszła na św. Jana (23.06). Woda zalała wtedy Saską Kępę, Gocław, Morysin, Wilanów, Siekierki, Augustówkę, dotarła nawet na dzisiejszą ul. Targową. Słynne warszawskie powodzie opisuje Jerzy S. Majewski w Gazecie Wyborczej, z 15.06.2013 r.  Jak się okazuje, warszawiacy byli do nich przyzwyczajeni. Nawet nadawali im nazwy, pochodzące od dat występowania np. świętojańska, jakubówka, marcowa.

Powódź z lat 80. XIX wieku na pewno była katastrofą, ale przesunęła koryto Wisły o 300-500 metrów w kierunku Gocławia. Wykorzystano zatokę, powstałą na lewym brzegu rzeki i zbudowano Port Zimowy. A konkretnie dokonał tego inż. Piotr Kwieciński. W ostatecznym kształcie port gotowy był w 1904 roku. 

Czerniakowskie brzegi zaroiły się od furmanek, wozów z węglem, robotników przeładunkowych, łódek rybackich i innych pojazdów. Port zakończył żywot w latach 70. XX wieku a zabytkowy układ portu możemy podziwiać do dziś.

Port Czerniakowski dla Warszawy odkryła ponownie Fundacja Ja Wisła. Odsłoniła m.in. „stuletnie bulwary brukowane głazikami polodowcowymi i betonowe schody”. Okazało się, że wodowano tu statki parowe i barki o długości nawet 65 metrów. Obecny port został odremontowany (pogłębiono dno, umocniono brzegi) i w nowoczesnym kształcie służy warszawiakom. Przy betonowych 250-metrowych pomostach stoją łodzie, żaglówki, kajaki.


Co można robić w Porcie Czerniakowskim?


Można zacumować łódkę, przecież do tego celu służy jedyny w Warszawie port miejski. Organizowane są rejsy po Wiśle, działa wypożyczalnia kajaków i szkółka kajakowa, prowadzi się szkolenia motorowodne i warsztaty szkutnicze.
 
Licznych gości przyciągają klimatyczne knajpki, łącznie z tymi zacumowanymi w postaci barek.
Ale ten teren oferuje znacznie więcej. Można np. spotkać czaplę, rybitwę, bywają pliszki szare, jaskółki. Gdy przyjdziemy bardzo rano, to mamy szansę zobaczyć lisa, wydrę, albo i bobra. Chociaż te ostatnie zaczęły ostatnio namiętnie okupować okolice Białołęki i Tarchomina.

1/7
codefibers.pl